niedziela, 11 maja 2014

Antilla - dom za miliard dolarów? A może więcej?

Wychodząc z założenia, że miliarder też człowiek i gdzieś mieszkać musi - Mukesh Ambani, nieprzyzwoicie bogaty indyjski nafciarz i szef Reliance Industries (wg jednych źródeł najbogatszy na świecie, wg innych "dopiero" czwarty), wybudował "małe co nieco" dla siebie, żony Nity i trójki dzieci.
Wykonania podjęły się firmy Perkins+Will oraz Hirsch Bedner & Associates Ltd.
"Antilla", bo tak nazywa się rodzinne gniazdko Ambanich na przedmieściach Bombaju, nie mogło wyglądać byle jak. Jest to więc po pierwsze: największy dom prywatny na świecie, po drugie - najdroższy. 
Za 27 pięter i prawie 40 tys. m2 powierzchni miliarder zapłacił ponoć prawie 2 miliardy dolarów.
Nita - żona miliardera - zażądała, aby żadne z pięter nie przypominało drugiego. Jeśli np. metal, drewno lub kryształ zostaną użyte w konstrukcji dziewiątego piętra, nie będzie ich można już wykorzystać na piętrze 11. To samo dotyczy stylów architektonicznych.


Sylwetka rezydencji -na pierwszy rzut oka niezbyt atrakcyjna - nawiązuje do indyjskiej tradycji Vaastu (zbliżonej do feng shui), co podobno pozwala na przepływ korzystnej energii przez cały budynek.


Dom miliardera ma panoramiczne okna z widokiem na Morze Arabskie, dziewięć wind, schody o poręczach ze srebra, kilkadziesiąt kryształowych żyrandoli w sali balowej, studia jogi, sale do fitnessu i baseny. 
Całością zajmuje się 600 osób służby! 
Państwo Ambani mogą pić kawę na jednym z czterech pięter otwartego ogrodu, a w upały mogą odpoczywać w sali o chłodzonej lodem podłodze, gdzie można "włączyć" śnieg. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz